Dziś odwiedzili mnie moi kochani dziadkowie. Pooglądać chałupkę po remoncie. Zajrzeli gdzie się tylko dało, zadali masę pytań odnośnie tego co zostało zrobione i jak to wyglądało wcześniej (nie pamietają wersji przedremontowej). Dziadusiowi tak się bardzo podobało, że z wrażenia nawet zjadł ciacho :)
Najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenie, że kuchni wcale nie trzeba remontować bo jest super, hihi :)
sobota, 20 lutego 2010
piątek, 19 lutego 2010
Pomóż zorganizować koncert w Radomiu!
Zwracamy się do wszystkich fanów z prośbą o wsparcie wspaniałego przedsięwzięcią jakim jest koncert charytatywny Zakopower na rzecz Wiktora Pluty. Wiktor to niespełna dwuletni chłopiec, cierpiący m.in. na mózgowe porażenie dziecięce (czterokończynowy niedowład spastyczny) i krótkowzroczność. Dochód z koncertu zaplanowanego na 10 kwietnia w radomskiej sali koncertowej zostanie przeznaczony na jego leczenie i rehabilitację.
Potrzebne są jednak pieniądze na pokrycie kosztów organizacyjnych koncertu. Co ważne, muszą się one znaleźć na koncie Wiktora do 5 marca, dlatego jeśli możecie wspomóc tę akcję nie zwlekajcie ani chwili. Wszelkie szczegóły znajdziecie tutaj>>>.
czwartek, 18 lutego 2010
Zlot NKP Kościelisko
To już drugi zlot w tym samym miejscu, praktycznie idealnie po roku :) Pogoda i tym razem nam dopisała, lepsza być nie mogła. Tym razem celowaliśmy terminem tak by zgrać się z konkursem skoków narciarskich i na pierwszy dzień konkursowy kupiliśmy sobie wejściówki. Zrobiliśmy tylko zasadniczy błąd - pod skoczniami znaleźliśmy się zdecydowanie za późno. Prawie już zamykali bramki i tłum napierał okrutnie, zostaliśmy więc praktycznie wepchnięci. Potem już nikt nie kontrolował na który sektor ludzie idą, w związku z czym sajgon był straszny. Pomimo, że były wolne miejsca powyżej, nie było się jak do nich dostać, bo przejścia były zablokowane ludźmi - postaliśmy niemal na baczność i na jednej nodze jakieś pół godziny, całe szczęście, że hesjowej Majce zamarzły stopy i został zarządzony odwrót, bo do końca w tej pozycji bym nie wyrobiła. Pomijając już, że nie miałam szansy nawet wyjąć aparatu :) Drugą turę oglądaliśmy już w ciepełku w tv w naszym pensjonacie, dzięki gajowemu, który po nas przyjechał :)
Choć przyznać muszę, że atmosfera panująca wśród kibiców była odlotowa i szkoda mi troszkę, że nie było mi dane bawić się do końca. Na następny raz lekcja wyniesiona w każdym razie :)
wtorek, 16 lutego 2010
Pierwsza nocka...
... na prawie nowym miejscu :)
Prawie nowym - bo spędziłam tam sporą część dzieciństwa. Teraz wyremontowane, umeblowane, czeka od kilku dni aż się tam zagnieżdżę. Jutro podłączą mi TV, później muszę neta zamontować, no więc czas najwyższy by się tam zjawić, w końcu kiedyś muszę zacząć tam urzędować dłużej :)
Teraz mam taki widok z okna (to ufo z lewej strony to Atlas Arena - czekam na jakiś fajny koncert - będę mogła pójść z buta, hihi).
A niebawem wstawię focisze ze zlotu NKP w Kościelisku i z Walentynek w Chełmnie :)
Prawie nowym - bo spędziłam tam sporą część dzieciństwa. Teraz wyremontowane, umeblowane, czeka od kilku dni aż się tam zagnieżdżę. Jutro podłączą mi TV, później muszę neta zamontować, no więc czas najwyższy by się tam zjawić, w końcu kiedyś muszę zacząć tam urzędować dłużej :)
Teraz mam taki widok z okna (to ufo z lewej strony to Atlas Arena - czekam na jakiś fajny koncert - będę mogła pójść z buta, hihi).
A niebawem wstawię focisze ze zlotu NKP w Kościelisku i z Walentynek w Chełmnie :)
Walentynki w Chełmnie
A zimno było jak diabli... Wiśniówka została więc szybko uruchomiona :) Ale, ale... za dużo jej było jak na pusty żołądek :) Chłopaki z Zako tradycyjnie dali Power i cała ta daleka wyprawa nabrała sensu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)