W czwartek 11 listopada skorzystaliśmy z zaproszenia na "imprezkę" w nowym gmachu Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Przy okazji trzeba było trochę poświrować, porobić głupie zdjęcia a wieczorem - pójść grzecznie spać, hihi :) Już się cieszę na następną wizytę w muzeum, muszę się dokładniej wszystkiemu poprzyglądać.
W Krakowie zostałam do soboty, w drodze powrotnej przez Jurę nawet nie wyciągnęłam aparatu, bo to jakoś nie był mój dzień na zdjęcia, za to ściągnęłam gajowego na imprezkę urodzinową do goldiego, na której śmialiśmy się do rozpuku - było fantastycznie!
Z czwartku...
Trochę lansu nigdy nie zaszkodzi :)
Głupie fotki
Przygotowania do katastrofy
Katastrofa - czyli świry w akcji :)