czwartek, 15 stycznia 2009

ni mom casu...

na różne różności, ale za to spędzam czas przyjemnie :)
trochę się zawodowo ruszyc trzeba, jest tyyyyyle do zrobienia a mi się troszku nie chce...
dobra, pare gniotów z Zakopca, najpierw te z Kasprowego, z nocnego focenia gdzies w Koscielisku (po kuligu - picno tak bylo, ze jak naciskalam spust migawki, statyw nie byl w stanie zredukowac drżenia), ze spaceru po Dolinie Strążyskiej plus od hesji kilka fot ze Strążyskiej.

















Ekipa ze Strążyskiej by hesja.

Juz dawno mi tak ogóras i chleb ze smalcem nie smakowal :) fot. hesja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz