tak po krótce moge opisac to co sie dzieje...
zamieszanie z remontem, zalegle i biezace zdjecia plenerowe, wypadek taty... eh...
jestem wykonczona - nie mam sily na obrobke, ale nie moge juz odkladac jej na pozniej, bo potem znowu maraton mi sie zrobi :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz