środa, 1 lipca 2009

Marta i Michal

Pokonczylam wreszcie wszystkie zalegle obrobki, co nie oznacza, ze zaraz znowu nie bede przyklejona do kompa :)
No to po kolei.

13 czerwca - caly dzien lalo rowno i dokladnie, nawet chwili przerwy deszcz nie chcial sobie zrobic. Ale Marta z Michalem niespecjalnie sie tym przejmowali - w kazdym razie po ich minach tak wnioskowalam :) Na weselu dosc czesto rzucala mi sie w oczy jedna rzecz - byli w siebie zapatrzeni non stop, maslane oczy itd :) Milo bylo popatrzec :)
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz