Wczoraj dokumentowalam chrzest Leny - przesłodka, urocza i energiczna dziewczynka. Początkowo, jeszcze w domu, wszystko było fajnie, ale już w kościele, zdecydowanie się jej nie podobało. Tzn sam kościół ją zaciekawił, rozglądała się po nim przed rozpoczęciem ceremonii, która jednak zdecydowanie nie była po jej myśli :) Winę zrzucam na fakt, że to była najprawdopodobniej pora jej drzemki :)
W restauracji, na rodzinnym obiedzie, z humorkiem było stopniowo coraz lepiej i lepiej :) Niebawem zrobimy jeszcze sesję studyjną, a na razie mały bonusik - portret z mamą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz